Dawno nie pisałem. Zresztą dawno już nie robiłem czegoś konstruktywnego pod kątem Powichrza. Pisząc o konstruktywności, mam tu na myśli namacalne efekty. Niewiele miałem czasu i weny na tłumaczenie tekstów. Na pierwszym miejscu zawsze będą zlecenia "groszem posmarowane", praca, obowiązki z innych projektów tłumaczeniowych (nie piszę tutaj o związku, hobby, czy obowiązkach ogólnych, bo to już całkowicie gra pierwsze skrzypce). Jak zawsze się tłumaczę, taka moja dola:) Obecnie pracuję/pracowałem nad dwiema grami, które wkrótce zostaną w jakiś sposób zaktualizowane/wydane - może to mnie chociaż lekko rozgrzeszy.
Mocnym za to argumentem ku mojemu rozgrzeszeniu... Ba! na korzyść odpustu zupełnego jest problem zdrowotny, dolegliwość w prawej dłoni, choroba zawodowa, przeciążenie nerwów. Oszczędzam zatem rękę i ograniczam pracę przy komputerze. Wizyty u lekarzy i inne atrakcje. Tyle w kwestii usprawiedliwień.
Co do nienamacalnych działań pod kątem Powichrza, czytam. Po prostu. Oczy niedługo wygniją od tego. Czytam o Polsce XVI-XVIII wieku, o obyczajach, staram się chłonąć teksty źródłowe, manierę słowa i języka. Może się ktoś zdziwić, ponieważ Morrowind to gra, której realia bardziej przypominają czasy średniowieczne/antyczne. Jednak Powichrze będzie, pod kątem językowym, zbliżone do ww. okresu. Powody są proste: a) języki nie rozwijają się równolegle, więc archaizowanie angielskiego w takim stopniu jest po prostu niemalże niewykonalne b) po co tworzyć tekst totalnie niezrozumiały dla współczesnego odbiorcy? c) moim zdaniem najlepszą metodą tłumaczenia tekstów archaicznych/stylizowanych na teksty archaiczne jest po prostu wklecanie w tekst elementów językowych, które po prostu zrobią na czytelniku podobne wrażenie w tekście wyjściowym. Nie ma sensu odbudowywać całej zagmatwanej struktury języka dawnego. Wystarczy stylizacja, a jeśli stylizować język polski na język archaiczny, to tylko "sienkiewiczian way". Oczywiście nie będą to zmiany ogromne, nie wszystkie rodzaje postaci będą mówić z historyczną manierą. Przewijać się będą elementy gwary, zwroty a la sarmacyja, neologizmy.
W tym właśnie celu czytam, notuję, chłonę wiedzę. Póki mam oszczędzać rękę, przygotuję się jeszcze mocniej merytorycznie;)
Słowem końcowym - wkrótce uaktualnię podstronę dotyczącą postępów w projekcie, dokładnie wypisując kategorie i opisując zawarte w nich teksty, przedstawiając stan tłumaczenia. Jednak nie będzie to stan do końca zgodny z prawdą, gdyż część tłumaczeń jest także "odłożona" na później w innym programie. Obecnie pracuję na edytorze użyczonym przez zespół Iron Squad oraz dostosowywanym do moich potrzeb dzięki uprzejmości jednego z ich członków. Po wykorzystaniu tego edytora do obucha, powrócę do pierwotnej formy tłumaczenia, gdyż nie wszystkie kategorie da się przetłumaczyć w ww. edytorze. Niniejszym kończę, bo mnie bolą palce. Trzymcie się ramy;)
Mocnym za to argumentem ku mojemu rozgrzeszeniu... Ba! na korzyść odpustu zupełnego jest problem zdrowotny, dolegliwość w prawej dłoni, choroba zawodowa, przeciążenie nerwów. Oszczędzam zatem rękę i ograniczam pracę przy komputerze. Wizyty u lekarzy i inne atrakcje. Tyle w kwestii usprawiedliwień.
Co do nienamacalnych działań pod kątem Powichrza, czytam. Po prostu. Oczy niedługo wygniją od tego. Czytam o Polsce XVI-XVIII wieku, o obyczajach, staram się chłonąć teksty źródłowe, manierę słowa i języka. Może się ktoś zdziwić, ponieważ Morrowind to gra, której realia bardziej przypominają czasy średniowieczne/antyczne. Jednak Powichrze będzie, pod kątem językowym, zbliżone do ww. okresu. Powody są proste: a) języki nie rozwijają się równolegle, więc archaizowanie angielskiego w takim stopniu jest po prostu niemalże niewykonalne b) po co tworzyć tekst totalnie niezrozumiały dla współczesnego odbiorcy? c) moim zdaniem najlepszą metodą tłumaczenia tekstów archaicznych/stylizowanych na teksty archaiczne jest po prostu wklecanie w tekst elementów językowych, które po prostu zrobią na czytelniku podobne wrażenie w tekście wyjściowym. Nie ma sensu odbudowywać całej zagmatwanej struktury języka dawnego. Wystarczy stylizacja, a jeśli stylizować język polski na język archaiczny, to tylko "sienkiewiczian way". Oczywiście nie będą to zmiany ogromne, nie wszystkie rodzaje postaci będą mówić z historyczną manierą. Przewijać się będą elementy gwary, zwroty a la sarmacyja, neologizmy.
W tym właśnie celu czytam, notuję, chłonę wiedzę. Póki mam oszczędzać rękę, przygotuję się jeszcze mocniej merytorycznie;)
Słowem końcowym - wkrótce uaktualnię podstronę dotyczącą postępów w projekcie, dokładnie wypisując kategorie i opisując zawarte w nich teksty, przedstawiając stan tłumaczenia. Jednak nie będzie to stan do końca zgodny z prawdą, gdyż część tłumaczeń jest także "odłożona" na później w innym programie. Obecnie pracuję na edytorze użyczonym przez zespół Iron Squad oraz dostosowywanym do moich potrzeb dzięki uprzejmości jednego z ich członków. Po wykorzystaniu tego edytora do obucha, powrócę do pierwotnej formy tłumaczenia, gdyż nie wszystkie kategorie da się przetłumaczyć w ww. edytorze. Niniejszym kończę, bo mnie bolą palce. Trzymcie się ramy;)