Mam wrażenie, że większość postów zaczynam od słów w stylu "dawno nie było wpisu, więc". No i tak też czynię dziś.
Wpisu faktycznie nie było dawno, lecz to nie znaczy, że projekt umarł z głodu. Się dzieje. Jednak tempo prac zwolniło, gdyż obecnie miałem lekkie zawirowania natury zawodowej i jestem w trakcie rozkręcania własnej działalność (charakteru której można się oczywiście łatwo domyślić). Gdy już ustabilizuję sytuację i posprzątam wszechobecny burdel na swoich komputerach, Powichrze ruszy z kopyta niczym Bucefał na Persów.
Jak zawsze, plany są ambitne, ale brakuje godzin w dobie, a spać też trzeba, chociaż skracam tę nieuniknioną czynność do minimum. Obecnie jestem zaangażowany w kilka projektów zespołu Iron Squad, a w tłumaczeniach hobbystycznych mają u mnie priorytet. Pomagam także przy tłumaczeniu Europa Universalis IV oraz dodatków do Spellforce II. Nie wiem pod czyim sztandarem będą one wydane, a i w sumie nie interesuje mnie to, gdyż fanowska scena lokalizacji gier to kocioł z gotującymi się rakami, które nawzajem się podszczypują, zamiast spróbować wspólnie się powspierać. A i nad tym kotłem stoi masa wygłodniałych. Dlatego też robię swoje w tempie, które mi odpowiada. Jeśli komuś innemu nie, cóż, mam ważniejsze problemy:)
Nadchodzący czas to również kilka zobowiązań dla Powichrza. Po skontaktowaniu się z autorką modyfikacji Romance Mod do Skyrima, ruszyło tłumaczenie tejże modyfikacji. W czasie letnim/jesiennym mogą się również pojawić dwa projekty, które wstępnie już ustaliłem z twórcami: Skywind, jeśli projekt wejdzie w fazę bety i będzie już dodany tekst, oraz Enderal, bardzo obszerna modyfikacja (konwersja) niemieckiego studia zapaleńców. Jest to dobry motywator, gdyż wzięcie udziału w takich przedsięwzięciach byłoby czymś niezłym dla fana serii i tłumacza.
Katalizatorem prac nad projektem jest również każdy lajk na facebooku. Zawsze wtedy przypominam sobie, że czas ruszyć tyłek:) Słodkim miodem na me serce jest także kilku znajomków, którzy, gdy spotkam ich na ulicy, przypominają, że czekają na skończone tłumaczenie. "Morrowinda nigdy nie skończyłem, ale Powichrze przejdę".
I to jest właśnie ostatni czynnik motywujący do pracy - Morrowinda nigdy nie skończyłem, ale Powichrze przejdę:)
Wpisu faktycznie nie było dawno, lecz to nie znaczy, że projekt umarł z głodu. Się dzieje. Jednak tempo prac zwolniło, gdyż obecnie miałem lekkie zawirowania natury zawodowej i jestem w trakcie rozkręcania własnej działalność (charakteru której można się oczywiście łatwo domyślić). Gdy już ustabilizuję sytuację i posprzątam wszechobecny burdel na swoich komputerach, Powichrze ruszy z kopyta niczym Bucefał na Persów.
Jak zawsze, plany są ambitne, ale brakuje godzin w dobie, a spać też trzeba, chociaż skracam tę nieuniknioną czynność do minimum. Obecnie jestem zaangażowany w kilka projektów zespołu Iron Squad, a w tłumaczeniach hobbystycznych mają u mnie priorytet. Pomagam także przy tłumaczeniu Europa Universalis IV oraz dodatków do Spellforce II. Nie wiem pod czyim sztandarem będą one wydane, a i w sumie nie interesuje mnie to, gdyż fanowska scena lokalizacji gier to kocioł z gotującymi się rakami, które nawzajem się podszczypują, zamiast spróbować wspólnie się powspierać. A i nad tym kotłem stoi masa wygłodniałych. Dlatego też robię swoje w tempie, które mi odpowiada. Jeśli komuś innemu nie, cóż, mam ważniejsze problemy:)
Nadchodzący czas to również kilka zobowiązań dla Powichrza. Po skontaktowaniu się z autorką modyfikacji Romance Mod do Skyrima, ruszyło tłumaczenie tejże modyfikacji. W czasie letnim/jesiennym mogą się również pojawić dwa projekty, które wstępnie już ustaliłem z twórcami: Skywind, jeśli projekt wejdzie w fazę bety i będzie już dodany tekst, oraz Enderal, bardzo obszerna modyfikacja (konwersja) niemieckiego studia zapaleńców. Jest to dobry motywator, gdyż wzięcie udziału w takich przedsięwzięciach byłoby czymś niezłym dla fana serii i tłumacza.
Katalizatorem prac nad projektem jest również każdy lajk na facebooku. Zawsze wtedy przypominam sobie, że czas ruszyć tyłek:) Słodkim miodem na me serce jest także kilku znajomków, którzy, gdy spotkam ich na ulicy, przypominają, że czekają na skończone tłumaczenie. "Morrowinda nigdy nie skończyłem, ale Powichrze przejdę".
I to jest właśnie ostatni czynnik motywujący do pracy - Morrowinda nigdy nie skończyłem, ale Powichrze przejdę:)